6 listopada wspominamy bł. Andrea z Palazuelo i 32 towarzyszy oraz bł. Federico z Berga i 25 towarzyszy, kapucynów, męczenników, ofiar nienawiści do wiary w czasie prześladowań przez lewackie (socjalistyczne i anarchistyczne) bojówki w Hiszpanii latach 1936-1939.

Prześladowania Kościoła Katolickiego przez środowiska socjalistyczne i anarchistyczne w republikańskiej Hiszpanii miały miejsce w latach 30 XX wieku. Swoje krwawe apogeum osiągając w latach 1936-1937, w czasie trwania wojny domowej (1936-1939). Szacuje się, że w tym czasie, z nienawiści do wiary, zostało zamordowanych ponad siedem tysięcy osób duchownych i konsekrowanych oraz dziesiątki tysięcy świeckich katolików.

W obliczu pojawiających się prześladowań ks. kardynał Pedro Segura y Saenz, arcybiskup Toledo i prymas Hiszpanii, dnia 6 maja 1931 r. w specjalnym liście pasterskim stwierdził „Jeśli pozostaniemy cisi i bezczynni, jeśli pozwolimy poddać się apatii i strachowi to nie będziemy mieli prawa lamentować, gdy gorzka rzeczywistość pokaże nam, że zwycięstwo należało do nas, lecz nie wiedzieliśmy, co to znaczy walczyć jak dzielni rycerze gotowi na śmierć w chwale.” Po tym wystąpieniu prymas został wypędzony z Hiszpanii i udał się na wygnanie do Rzymu.

„Po wybuchu wojny domowej rząd republikański zdecydował się na „uzbrojenie ludu”, czyli wydanie broni członkom bojówek partyjnych i związkowych partii Frontu Ludowego oraz anarchistycznych organizacji FAI (Iberyjska Federacja Anarchistyczna) i CNT (Krajowa Konfederacja Pracy). Dokonały one w okresie 1936-1939 masowych mordów na duchowieństwie katolickim, których ofiarom padło łącznie 6788 osób, w tym trzynastu biskupów. Mordów dokonywano także na świeckich katolikach, aczkolwiek w tym przypadku nie można przedstawić dokładnej liczby ofiar, ponieważ nie sposób odróżnić ludzi zamordowanych przez republikanów z przyczyn politycznych od tych zamordowanych z przyczyn religijnych (przynajmniej istniejące w tej sprawie dokumenty nie pozwalają na takie rozróżnienie). Wiadomo, że terror republikański pochłonął ogólnie życie co najmniej 50 tysięcy osób. Władze republikańskie nie tylko zezwoliły organizacjom socjalistycznym i anarchistycznym na mordowanie duchownych katolickich, ale także poprzez udział sił porządkowych, sądów ludowych, tajnej policji SIM (Servicio de Información Militar) oraz oddziałów wojskowych współuczestniczyły w tych zbrodniach.”

(Konrad Ruzik, W obliczu zagłady: Kościół katolicki w Hiszpanii w okresie II Republiki i wojny domowej (1931–1939), czytaj więcej: https://histmag.org/W-obliczu-zaglady-Kosciol-katolicki-w-Hiszpanii-w-okresie-II-Republiki-i-wojny-domowej-1931-1939-16214)

„Mordy te były wyjątkowo makabryczne: odcinanie uszu, języka, oblewanie benzyną i palenia żywcem, przywiązywanie ofiary żywcem do tramwaju, który rozerwał ją następnie na strzępy, bicie kijami na śmierć, kastracja. Pewną świecką katoliczkę zgwałcono na oczach brata, po czym zabito oboje… Strona republikańska masowo niszczyła także kościoły i budynku sakralne – w samej Barcelonie zniszczono około 200 kościołów. Wiele wartościowych dzieł sztuk, np. jeden z obrazów El Greco w Maladze, zostało bezpowrotnie straconych. Miały miejsce również takie działania rewolucjonistów jak brutalne okaleczenie świętej figury czy wywleczenie z grobu szkieletu zmarłej osoby, aby pozować z nim do fotografii.

Działania te cieszyły się oficjalnym poparciem ze strony przywódców partii republikańskich – wystarczy zacytować w tym kontekście wypowiedź Andresa Nina, przywódcy partii POUM (Partia Robotnicza Zjednoczenia Marksistowskiego), zamordowanego w 1937 roku przez NKWD działające na terenie Hiszpanii: „Problem Kościoła (…) Rozwiązaliśmy go w sposób ostateczny, poczynając od korzeni: usunęliśmy kapłanów, kościoły i kult”. 5 marca 1937 roku Jose Diaz, ówczesny przywódca Hiszpańskiej Partii Komunistycznej, powiedział w Walencji: „W prowincjach nad którymi panujemy, kościół już nie istnieje. Hiszpania wyprzedziła bardzo dzieło Sowietów, ponieważ Kościół w Hiszpanii dzisiaj został unicestwiony”. Anarchistyczna gazeta „Solidaridad Obrera” 15 sierpnia 1936 roku opublikowała tekst pod tytułem „Precz z Kościołem!”, w którym czytamy: „Kościół powinien zniknąć na zawsze. Świątynie nie będą więcej służyć temu, by sprzyjać ślepemu oszustwu. Nie będzie się więcej palić kadzideł na ołtarzach strupieszałych przesądów”. Organ PSOE (Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza), „El Socialista”, zachęcał natomiast: „Nie wahajcie się milicjanci podpalać budynków, bez względu na to jaka jest ich wartość artystyczna, ponieważ są one zawsze najbardziej cenione przez wroga”.”

(Konrad Ruzik, W obliczu zagłady: Kościół katolicki w Hiszpanii w okresie II Republiki i wojny domowej (1931–1939), czytaj więcej: https://histmag.org/W-obliczu-zaglady-Kosciol-katolicki-w-Hiszpanii-w-okresie-II-Republiki-i-wojny-domowej-1931-1939-16214)

Bł. Andrea z Palazuelo (Miquel González Gonzáles) urodził się 8 maja 1883 roku i tego samego dnia przyjął chrzest. W wieku szesnastu lat (31 lipca 1899 roku) wstąpił do nowicjatu Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Bilbao. Profesję wieczystą złożył 2 sierpnia 1903 roku. 19 września 1908 roku otrzymał święcenia kapłańskie i jednocześnie został posłany jako do klasztoru w Madrycie. Kolejnym jego placówkami były Leon i Bilbao. W 1920 roku ponownie przybył do Madrytu, gdzie objął funkcję prowincjonalnego archiwisty i kronikarza, czy będzie się zajmował, z wyjątkiem krótkiego pobytu w Gijón, aż do śmierci. Był definitorem prowincjalnym, pisarzem i poszukiwanym kierownikiem duchowym.

20 lipca 1936 roku został zmuszony do opuszczenia klasztoru w Madrycie i zakwaterowania w specjalnym pensjonacie dla księży. 30 lipca 1936 roku został aresztowany, pełen pokoju oświadczył, że nikomu nie wyrządził krzywdy. Tej samej nocy z 30 na 31 lipca 1936 roku, bez sądu, tylko dlatego, że był zakonnikiem i kapłanem, został zmasakrowany i zamordowany. Rankiem 31 lipca jego ciało znaleziono w parku San Isidro. Przywieziono go na cmentarz Almudena, gdzie został pochowany w miejscu, którego nie można było zidentyfikować.

Papież Franciszek beatyfikował Andrea z Palazuelo wraz z 32 towarzyszami:

bł. Andrea z Palazuelo

bł. Fernando z Santiago

bł. José Maria z Manila

bł. Ramiro z Sobradillo

bł. Aurelio z Ocejo

bł. Saturnino z Bilbao

bł. Alejandro z Sobradillo

bł. Gregorio z la Mata

bł. Carlos z Alcubilla

bł. Gabriel z Aróstegui

bł. Primitivo z Villamizar

bł. Norberto Cembronos z Villalquite

bł. Bernardo z Visantoña

bł. Arcángel z Valdavida

bł. Ildefonso z Armellada

bł. Domitilo z Ayoó

bł. Alejo z Terradillos

bł. Eusebio z Saludes

bł. Eustaquio z Villalquite

bł. Ángel z Cañete La Real

bł. Luis z Valencina

bł. Gil Del Puerto z Santa María

bł. Ignacio z Galdácano

bł. José z Chauchina

bł. Crispín z Cuevas Alta

bł. Pacífico z Rond

bł. Eloy z Orihuela

bł. J. Crisóstomo z Gata de Gorgos

bł. Honorio z Orihuela

bł. Ambrosio z Santibáñez

bł. Miguel z Grajal

bł. Diego z Guadilla

bł. Carmelo De Colomés

Jest rzeczą niemożliwą podanie przynajmniej krótkiej informacji na temat życia, działalności i wieku każdego z nich. Możemy jednak z absolutną pewnością stwierdzić, że wszyscy, od najstarszego do najmłodszego, pozostali niewzruszeni w wierze i z heroiczną cierpliwością i pokorą ponieśli męczeństwo. Nie poddali się, lecz byli mężni i odważni dzięki łasce, która zwykłym i prostym ludziom daje siłę do podjęcia męczeństwa. Czytając tysiące stron Procesu diecezjalnego, w każdym świadectwie natrafiamy na piękno i świeżość wiary naszych braci męczenników. Podobnie, także w opowiadaniach samych ich oprawców, dostrzec można siłę i moc, z jaką szli na śmierć w imię Chrystusa. Z drugiej strony jasno ukazuje się dobrze obmyślany plan zniszczenia Kościoła poprzez burzenie budynków kościelnych i mordowanie kapłanów, zakonników, zakonnic i wszystkich tych, których denuncjowano jako katolików. Plan, o którym każdy z męczenników wiedział, że skazany jest na porażkę, w absolutnej pewności, że ich ofiara życia nie pójdzie na marne i że cierpienia obecnego czasu nie były pozbawione motywu, lecz stanowiły część wielkiego Misterium Boga, który zbawia.

(br. Mauro Jöhri OFMCap., Minister Generalny)

W chwili wybuchu wojny domowej bł. Frederic z Berga był gwardianem klasztoru w Arenys de Mar  w Prowincji Barcelony. Pochodził z rodziny wielodzietnej. Braci wspominają go: „Miał dużo zdrowego  rozsądku, zdolność do obserwacji, obiektywizm i wyjątkowe wyczucie psychologiczne. Nie tolerował kłamstwa, a cenił szczerość. Był radosny, pełen życia i energii

Wobec tragicznych wydarzeń, 21 lipca 1936 roku postanowił on rozwiązać wspólnotę zakonną w Arenys de Mar. Jednak przed opuszczeniem klasztoru miejscowy żandarm zażądał natychmiastowego oddania budynku. Ten sam żandarm poradził kapucynom, aby zgolili brody i ukryli się. Już w ukryciu dowiedział się o śmierci kilku współbraci, którzy zginęli zamordowani 28 lipca. On sam  został złapany przez rewolucjonistów w Barcelonie 16 lutego 1937 roku i zamordowany. Jego ciało trafiło do wspólnej mogiły.

22 listopada 2015 roku papież Franciszek beatyfikował Frederic z Berga i 25 towarzyszy:

bł. Frederic z Berga

bł. Modest z Mieres

bł. Zacaries z Llorenç del Penedés

bł. Remigi z Papiol

bł. Anselm z Olot

bł. Benigne z Canet de Mar

bł. Josep z Calella de la Costa

bł. Martí z Barcelony

bł. Rafael Maria z Mataró

bł. Agustí z Montclar de Donzell

bł. Doroteu z Vilalba dels Arcs

bł. Alexandre z Barcelony

bł. Tarsici z Miralcamp

bł. Vincenç z Besalú

bł. Timoteu z Palafrugell

bł. Miquel z Bianya

bł. Jordi z Santa Pau

bł. Bonaventura z Arroyo Cerezo

bł. Marçal z Penedès

bł. Eudald z Igualada – jest najmłodszą ofiara prześladowań, w chwili śmierci miał 18 lat

bł. Paciá Maria z Barcelony

bł. Ángel z Ferreries

bł. Cebrià z Terrassa

bł. Eloi z Bianya

bł. Prudenci z Pomar de Cinca

bł. Félix z Tortosa

W dniach 20-24 lipca 1936 roku w samej Katalonii splądrowano i podpalono 9 klasztorów kapucyńskich.

Zniszczony klasztor Kapucynów w Katalonii.

Męczeństwo tej grupy kapucynów przypomina nam, że antychrześcijańskie bestialstwo jest dziś nadal żywe. Według opublikowanego przed miesiącem raportu Pomocy Kościołowi w Potrzebie chrześcijanie są grupą religijną najbardziej prześladowaną, ale i najbardziej zapomnianą na świecie. Media niestety nie mówią o poważnych ograniczeniach znoszonych przez chrześcijan. W przynajmniej 22 krajach ochrzczeni cierpią wygnanie, ucisk i śmierć. Tylko jeden przykład: w kwietniu b. r. w Garissie w Kenii zamordowano prawie 150 afrykańskich studentów tylko dlatego, że byli chrześcijanami i nie znali Koranu. Błogosławieni kapucyni katalońscy dobrze znali nauczanie Jezusa: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje» (Mt 16, 24). Kościół celebruje męczeństwo swych synów świadomy, że Pan nazwał błogosławionymi tych, którzy cierpią prześladowanie dla Jego imienia. Męczennicy kapucyńscy zachęcają nas, by nie zachowywać urazy ani nienawiści, tylko modlić się, a co więcej, kochać

(ks. kardynał Angelo Amato, Homilia z beatyfikacji)